punki123 on DeviantArthttps://www.deviantart.com/punki123/art/SHC-Walter-725830110punki123

Deviation Actions

punki123's avatar

[SHC] - Walter

By
Published:
306 Views

Description

*rzuca kartą i znika w odmętach sesji * Musiałam to wyrzucić z systemu kosztem snu bo inaczej nie mogłabym się skupić na sesji, bo cały czas wracałam do tego myślami X"""D

IMIĘ: Walter
NAZWISKO: Firelly
WIEK:
26
PŁEĆ:
Mężczyzna
WZROST: 160cm
POCHODZENIE: Londyn, Anglia
NATURALNY/EKSPERYMENT:
Naturalny
MOCE:
Copycat - Dotykając innego posiadacza mocy, może skopiować jego moc. Może skopiować dwie moce, ale używać w konkretnej chwili na raz tylko jednej, przez okres około 5 minut. Kontakt musi być naga skóra do nagiej skóry, żeby kopiowanie zadziałało. Zbyt częste "przeklikiwanie" się między mocami (nie już skopiowanymi, ale kopiowanie kolejnych), powoduje mdłości i szybkie wyczerpanie. Nie potrafi kontrolować żadnej mocy, którą pozyskuje w ten sposób w stopniu większym niż podstawowym, ale robi za dobry support i element zaskoczenia.


Bez kurtełki: sta.sh/01rgbx4g1822



CHARAKTER:
Walter to osoba bardzo energiczna, w ciągłym ruchu, w ciągłym działaniu, nawet kiedy odpoczywa, musi mieć czymś zajęte ręce. I wszystko byłoby z tym w porządku, gdyby całą swoją energię, wkładał w coś pożytecznego, zamiast uprzykrzać wszystkim dookoła życie. Nie robi jednak tego celowo. Ma po prostu wyjątkowo irytujący, atencyjny sposób bycia, zakładając z góry, że kiedy pojawia się na scenie, staje się jej centrum. Rzadko mu się zdarza popatrzeć dalej niż koniec jego zadartego nosa i choć robi świetne pierwsze wrażenie, dowcipnego, otwartego i w sumie sympatycznego rudzielca, to kiedy zachodzi jakaś potrzeba, szybko wychodzi z niego egoistyczna natura. Stawia siebie zawsze na pierwszym miejscu, nie ważne czy chodzi o to kto pierwszy dostanie ciasta, czy kto zaczął aferę przez którą kumple dostali wpierdol, kiedy pewien konus dawno zdążył się zmyć. Przywiązanie się do ludzi czy miejsc przychodzi mu z wyjątkowym trudem, ale jeśli już się z kimś zaprzyjaźni, potrafi być męcząco zazdrosny i zaborczy. Generalnie krzywdy nikomu zrobić nie chce, ale często nie myśli o konsekwencjach swoich czynów, szybciej robiąc, albo mówiąc, niż myśląc a potem tego bardzo żałując. Na szczęście dla niego, mimo średniego myślenia, instynkt samozachowawczy i refleks ma świetne, dlatego z większości kłopotów, które na siebie ściąga, udaje mu się wyplątać. Większości.

BIOGRAFIA:
Walter wraz z siostrą bliźniaczką, Sabiną, był wychowywany na kiepskiej pensji samotnej matki na rogatkach Londynu. I właściwie nic w jego życiu nie byłoby wyróżniającego, do dnia, w którym wraz z siostrzyczką odkryli w sobie ciekawą umiejętność podczas zabawy w lesie. Łażąc po drzewach, pod Walterem złamała się gałąź. Niestety Sabina nie była w stanie złapać go na czas, zanim spadłby zapewne z fatalnym skutkiem z dużej wysokości, ale instynktownie zrobiła coś innego. Złagodziła jego upadek przeciwstawnym do kierunku spadania podmuchem powietrza. Obydwoje byli tym bardzo zdziwieni, ale jak to dzieci, równie zachwyceni. Sabinie nie udało się już powtórzyć tej sztuczki tak spektakularnie, ale odkryli za to, że Walter też potrafił manipulować powietrzem! Fakt posiadania takiej samej mocy przyjęli za oczywistość, w końcu byli bliźniętami, prawda? I byli we wszystkim tacy sami.
No otóż nie.
Rodzeństwo po cichaczu, w tajemnicy przed matką, korzystało z każdej okazji, żeby ćwiczyć nowo odkryte umiejętności. Ale jak Sabina uczyła się manipulacji powietrzem wyjątkowo szybko, tak Walter popadał w coraz większą frustrację. Nie potrafił zupełnie zapanować nad umiejętnością. Moc była kapryśna, przychodziła, odchodziła, czasem działała chwilę, czasem wcale. Ale nigdy nie był w stanie osiągnąć nawet ułamka tego, do czego była zdolna siostra, co zniechęciło go skutecznie do trenowania, mimo pokrzepiających zapewnień Sabiny, że kiedyś mu się uda.
Mimo tego, że kochał bliźniaczkę całym sercem, to z wiekiem w rudzielcu jak paskudny pasożyt rosła zazdrość, kiedy dziewczyna radziła sobie coraz lepiej, a on tkwił w miejscu, nie robiąc przez lata absolutnie żadnego progresu. Dostać taki talent, ale tak strasznie ssać w jego używaniu, to było gorsze niż gdyby tylko siostra dostała prezent od losu, a on nie. Żeby jakoś odciągnąć myśli od zawiści i przy okazji czymś się zająć, postanowił pomóc matce w podreperowywaniu domowego budżetu, łapiąc się różnych fuch, czy prac dorywczych. Czarę goryczy przelała się jednak w chwili zakończenia nauki w szkole średniej. Jak by się nie kombinowało, ile budżetu domowego by się nie przesuwało z lewej na prawą, na studia dało się wysłać niestety tylko jedno dziecko. I niestety, jeszcze zanim matka mu to oznajmiła, Walter świetnie wiedział że większy sens będzie wysłać na nie Sabinę, ze względu na jego problemy z nauką i brak samodyscypliny z jego ADHD.
To było dla rudzielca już trochę za wiele, żeby siostra miała wszystko: możliwość udania się na studia, interesującą mutację i to taką, którą potrafiła wręcz z naturalną łatwością wykorzystywać. Po awanturze, krzykach i trzaskaniu drzwiami, Walter podjął szybką decyzję. Zgarnął pieniądze, które przez lata były odkładane na czesne, spakował się i wymknął się z domu w nocy, wsiadając na swój z lekka zdezelowany motor i odjeżdżając gdzie go droga zawiodła. Był tak zły, że jemu się zawsze obrywa od życia, a siostrze się udaje, że nie przyszło mu nawet do głowy, jak bardzo podłym zagraniem było to co zrobił. Dlatego z tej okazji, postanowił sobie odbić lata oszczędzania i życia wiecznie licząc każdy grosz, robiąc to o czym zawsze marzył: podróżując. Zniknął tak na parę lat, przewalając wszystkie pieniądze które zwinął i zwiedzając kawał świata na motorze, a kiedy w końcu źródełko się wyczerpało, bogatszy o doświadczenia, ale ze zdecydowanie lżejszym portfelem, postanowił wrócić jako syn marnotrawny.
Nie spodziewał się jednak, że gdy zapuka do drzwi, za którymi mieszkał całe życie, otworzą mu obcy ludzie. W lekkim szoku, że siostra i matka się wyprowadziły, nie bardzo wiedząc gdzie i jak ich szukać, poszedł się przejść, włócząc się po mieście bez celu do późna. Szwędając się samotnie po nocy, ściągnął jednak na siebie uwagę lokalnych bandytów, którzy osaczyli rudzielca, żądając od niego hajsu którego nie miał. Postawiony pod ścianą, zaczął robić to co potrafił najlepiej poza uciekaniem, czyli gadać co mu ślina na język przyniesie, przy okazji w stresie wygadując się, że jest mutantem i jak zaraz go nie zostawią w spokoju, to wszyscy wylądują na ziemi jak użyje swojej mocy! Co prawda nie było za wiele pokrycia w tych groźbach, ale była to jego ostatnia deska ratunku, zanim dostałby bęcki. Okazało się niestety, że odgrażanie się wywołało tylko śmiech napastników. W chwilę po tym gdy śmiechy ucichły, lider bandy zaczął drwić sobie z konusa, łapiąc go za fraki i sam też ujawnił się jako mutant, przywołując w dłoni płomienie. 
Pierwszym odruchem w takiej sytuacji jest złapać za rękę, która cię trzyma i próbować ją z siebie ściągnąć. Tak też zrobił Walter, jednocześnie czując z tym dotykiem coś dziwnego, kiedy z jego dłoni buchnął płomień, parząc i dezorientując napastnika. Sam piegus był równie zdezorientowany, co jęczący złodziej, ale zadziałał instynkt przetrwania i zanim banda otrząsnęła się z tak niespodziewanego obrotu spraw, Walter dobiegł już trzy przecznice dalej. Mimo że nie był jakimś szczególnym myślicielem, wciąż jeszcze pod wpływem stresu, poukładał puzzle i uderzyła go odpowiedź na to, dlaczego tak bardzo nie umiał kontrolować powietrza. To po prostu nie była jego moc. Jego mocą jest kopiowanie mocy. Całe życie próbował opanować coś, co nie było jego.
Może nawet by się z tego cieszył, gdyby nie fakt, że nie miał komu o tym powiedzieć, bo wciąż nie miał pojęcia co się działo z jego rodziną. Za ostatnie zaskórniaki, wynajął pokój w hostelu i próbował się skontaktować w kafejce internetowej z siostrą, niestety bezskutecznie. Skutecznie jednak, skontaktowano się z nim. W dzień po napadzie, otrzymał meila z zaproszeniem do Inveralligin College. W tamtej chwili nie miał pojęcia jeszcze, że powodem tego zaproszenia, był filmik, który ktoś nagrał z piętra domu pod którym odbywała się awantura i wrzucił do internetu, ale mając w końcu możliwość edukacji i to za darmo, nie wahał się z odpowiedzią ani chwili. Rodzina jeszcze się znajdzie, a okazja nie czeka.



(zostaje 550)
POZIOM MOCY: 6 (3150)


ATRYBUTY
SIŁ: 2
(600)
WYT: 4
(2000)
ZRĘ: 8
(7200)
PER: 5
(3000)
ROZ: 2
(600)
ENE: 5
(3000)

UMIEJĘTNOŚCI
WW: 0
BB: 0
TECH: 0
RET: 7
(2800)
KRA: 6
(2100)
WIE: 0
MED: 0




INNE INFORMACJE:
  • Nieuleczalny podrywacz.
  • Nieprawdopodobny tchórz.
  • Może być konusem i cieniasem, ale spierdaling ma opanowany do perfekcji.
  • Zazwyczaj gada co mu ślina na język przyniesie i myśli dopiero po powiedzeniu czegoś.
  • A jeśli jest przestraszony to już w ogóle papla byle paplać. Nakręcanie się jak katarynka, wraz z wymuszonym uśmiechem to jego najczęstsza reakcja na stres.
  • Panicznie boi się pająków.
  • Nie umie pływać i ma straszliwą aquafobię.
  • Niesamowicie bogato i dramatycznie gestykuluje i moduluje głos przy mówieniu i ogółem jest bardzo ekspresywny. Lubi być w centrum uwagi.
  • Ma zdiagnozowane ADHD, które objawia się w niemożności skończenia większości rzeczy albo skupienia się na nich dłużej niż kilka minut, trudności ze słuchaniem, pozostawaniem w bezruchu czy właśnie nadmierną gestykulacją. Stresuje go też perspektywa pozostawania w jednym miejscu zbyt długo, zarówno jeśli chodzi o mieszkanie w jednym miejscu, jak i siedzenie na tyłku na imprezie.
  • Nosi ze sobą notatnik w rozpaczliwej próbie samoorganizacji, ale zamiast w nim cokolwiek faktycznie zapisywać, to nosi go ze sobą z przyzwyczajenia. Ewentualnie gryzmoli w nim kiedy się nudzi.
  • Potrafi rozpoznawać ptaki po odgłosach jakie wydają.
  • Jego zdaniem jedyne właściwie imię jakie powinno się nadawać królikom to Harriet.
  • Świetnie gra na gitarze, ale lepiej nie zachęcać go do śpiewania jeśli chce się zachować całe bębenki.
  • Całkiem nieźle rysuje.
  • Lubi wisiorki i bransoletki ze skóry i rzemyków.
  • Mapka tatuaży:walterfirelly.tumblr.com/image…
Image size
1280x1600px 2.12 MB
© 2018 - 2024 punki123
Comments7
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Shadzik's avatar
Zawsze bardzo chciałam poznać tą rudą mendę w erpie, w końcu będę mieć okazję :D
Chociaż biorąc pod uwagę charakter mojej postaci to to się może skończyć tylko załamaniem nerwowym xD